Lampy, lampki, lampioniki
Moja Żona jest lepsza niż Chuck Norris. Przejrzała cały internet a w nim wszystkie lampy.
Okazuje się, że kawałek drewna połączony byle jak z kawałkiem szkła po założniu kabelka i żarówki staje się drogocennym przedmiotem. Rzadko wszystko pasuje do siebie i rzeczywiście jest ładne.
Każdy sklep internetowy oferuje zwykle kilka tysięcy produktów, z czego większość nie nadaje się do tradycyjnych, prostych wnętrz. No - ale udało się.
Zacznijmy od pokoiku na dole. Lampa wisząca kupiona jest w OBI. Klosik do stojącej jest z Castoramy a nóżka, z Allegro.
Salon. Lampy wielkie jak banie upolowała Żona wraz z rodzicami w Vinotti. Ta lampa w kształcie kuli jest zrobiona z laminatu, na wierzchu są ozdobyz maty. Ma średnicę około 70cm. Na razie jeszcze zostawiliśmy owiniętą folią.
druga lampa jest zdecydowanie większa - chyba średnica coś koło metra. Wykonana ze stelaża z drutu, przepleciona trzcina i do tego krążki z masy perłowej (jakieś muszelki) - większe przyczepione na płasko, mniejsze wiszą jak wąsy meduzy
Jeszcze coś stojącego
W sypialni mamy drewniane lampy Murcja z Wero Design. Lampki nocne są zupełnie OK, natomiast w sufitowej będę musiał trochę popodginać klosiki, po są krzywe.
Ciekawą lampkę kupiliśmy do kuchni - w kształcie UFO. Było dużo podobnych modeli z różnych firm, ostatecznie wybraliśmy Melinę z Eglo.
Plus dla nich, że do każdej lampy dają żarówki. Ale minus za to że szklany klosz jest lekko zwichrowany i nie do końca pasuje do metalowych okuć
No i jeszcze ciekawe lampki wyhaczyliśmy do łazienki górnej - takie chromowane obrotowe kulki - chyba EGLO
W gabinecie - drewniana lampka Kros alfa 4 PŁ. Nie polecam, bo elementy słabo do siebie pasują, otatecznie udało się spasować, no ale widać że klosiki nie są idealnie równo.